Kilka słów o miastach akademickich

23 listopada 2013 o 16:41

uniwersytet-wroclawskiObecnie, coraz więcej miast przypisuje sobie miano „miast akademickich”. Głównym kryterium przy przyznawaniu sobie tego zaszczytnego tytułu jest tu zwykle obecność na terenie miasta jakiegokolwiek uniwersytetu. Rzecz banalna, oczywista i na pierwszy rzut oka – zupełnie słuszna i niebudząca jakichkolwiek zastrzeżeń. Spróbujmy jednak nieco bliżej przyjrzeć się w tej sprawie.

Biorąc pod uwagę jedynie powyższe kryterium, wpisujemy frazę „miasta akademickie w Polsce” do wyszukiwarki Google. Bez głębszego zastanowienia klikamy w pierwszy link. Co się dzieje dalej?

Ano dzieje się rzecz przedziwna, ponieważ nagle okazuje się, że lista miast akademickich obejmuje grubo ponad 100 pozycji. Ktoś mógłby pomyśleć: „Świetnie! Nie wiedziałem, że jest ich aż tyle!”. No właśnie – bo nie ma.

Sugerując się wyłącznie powyższym kryterium, na liście miast akademickich znajdują się między innymi takie metropolie jak na przykład: Bochnia, Jasło, Chełm, Dęblin, Falenty, Jarocin, Kępno, Łuków czy Mielec (nie obrażając mieszkańców żadnego z nich). Należy wyraźnie zaznaczyć, że obecność tych miast na liście wynika jedynie z faktu, że na ich terenie znajdują się jedynie filie uniwersytetów, bądź uniwersytety prywatne, które (w świetle aktualnych przepisów prawa) może założyć niemal każdy.

jarocin

Jarocin

Powszechne rozumienie terminu „miasta akademickie” jest zupełnie inne. Implikuje pewien rodzaj otwarcia i dostosowania danego miasta do faktycznych potrzeb studentów. W „prawdziwych” miastach akademickich, życie studenckie aż tętni. Właściciele lokali, barów, restauracji, ośrodków sportowych czy sal koncertowych, wiedzą bowiem doskonale, że to właśnie studenci stanowią najlepszą grupę docelową dla ich działalności.

bar

Bar

W tym miejscu do akcji wkracza nasza ukochana legitymacja studencka. Właściciele wyżej wymienionych miejsc w dużych miastach, oferują studentom różnego rodzaju zniżki na swoje usługi, zdając sobie sprawę z tego, że studenci nie zaliczają się do najbardziej majętnych warstw społecznych. Relacja jest więc korzystna dla obu stron – student nie wydaje dużo pieniędzy, a właściciel ma ruch w interesie o każdej porze dnia i nocy. Proste?

restauracja

Restauracja