Student, jaki jest – każdy widzi! – część 2
Naukowcy są zgodni, że populacja określana mianem „homo studentus” wykazuje szereg zachowań charakterystycznych wyłącznie dla tej grupy i dostosowujących poszczególne osobniki do przetrwania w nowym środowisku. Wśród najczęściej występujących objawów zaobserwować można między innymi: znaczne zmniejszenie objętości żołądka, wyostrzenie zmysłu wzroku (zwłaszcza jeśli chodzi o sklepowe szyldy typu: „zniżka” i „promocja”) oraz całkowity zanik potrzeby snu w okresie letnim i zimowym. Warto więc w tym miejscu nieco przybliżyć to zjawisko.
„Od jutra nie imprezuję, od jutra się uczę i dziękuję, nie jestem głodny” – to krótkie zdanie, zawierające w sobie, zarówno obietnice jak i deklaracje, potraktować można jako zbiór postaw, które w naukowej terminologii już dawno zyskały miano trzech największych kłamstw studenta. Wynika to głównie z faktu, że studenci, choćby nie wiem jak się starali, w żadnym wypadku nie są w stanie uniknąć któregoś z powyższych. „Straszne!” – można by rzec. Ale czy naprawdę nie można dopatrzeć się żadnych pozytywów?
Pewnie, że można! Jeżeli zaczniecie swoją akademicką przygodę, to bardzo szybko zdacie sobie bowiem sprawę, że dosłownie wszyscy(!) Wasi rówieśnicy są w identycznej(!) sytuacji. Mowa tu zarówno o sytuacjach towarzyskich (czyt. niekończących się imprezach, przez które nie ma czasu na naukę), uniwersytecko-zajęciowych (patrz: punkt dotyczący imprez) oraz kłopotach finansowych, które w ogromnej większości również wynikają ze specyficznego trybu życia, którego nadrzędnym punktem z całą pewnością nie jest przesiadywanie w wydziałowej bibliotece. Sielanka? No właśnie nie do końca…
SESJA (łac. System Eliminacji Studentów Jest Aktywny) jest zjawiskiem pojawiającym się dokładnie dwa razy w roku. Skutkuje zazwyczaj całkowitym brakiem czasu na cokolwiek, połączonym z licznymi wezwaniami skierowanymi w stronę Boga. Ciężko to opisać – trzeba to przeżyć!