Przelewy od rodziców a skarbówka
Studia to ponoć najpiękniejszy czas w życiu. Jest się już dorosłym, choć wciąż uczniakiem. To czas usamodzielniania się, układania sobie życia, snucia planów, pogłębiania wiedzy, zdobywania pierwszych zawodowych i życiowych doświadczeń. Często czas ten określany jest jako czas głodu i biedy. Wiąże się to ze stereotypowym postrzeganiem życia żaka jako biedaka, nie mającego co jeść, wydającego ostatni grosz na książki. Co prawda czasy się zmieniły, a studenci coraz częściej podejmują prace dorywcze, tymczasowe, by załatać budżet, to wciąż wielu z żaków pozostaje na utrzymaniu rodziców, ponieważ na przykład studia są na tyle trudne, że nie pozwalają na podjęcie dodatkowej pracy. Ze stypendiami też bywa różnie. I wtedy właśnie przychodzi pomoc rodziców. Co miesiąc przesyłane na konto pieniądze pomagają związać koniec z końcem, opłacić stancję, akademik, książki i inne niezbędne wydatki. Ale jak wiadomo, urzędy skarbowe lubią przyglądać się różnym przelewom, by wytropić i ukarać oszustów podatkowych. Czy zatem pieniądze od rodziców należy zgłaszać do urzędu skarbowego jako darowiznę?
Urzędy nie „czepiają się” tych rodziców i dzieci, którzy razem mieszkają. Nawet jeśli dziecko ma własne konto, na które rodzice comiesięcznie przelewają określoną kwotę pieniędzy, to urząd nie będzie zainteresowany takimi przelewami. Zmienia się sytuacja, gdy dziecko decyduje się na studia poza miejscem zamieszkania. Co z osobami, które mając stopień magistra decydują się na studia doktoranckie?
Z takim zapytaniem zgłosił się jeden z doktorantów do izby skarbowej z prośbą o interpretację. Wskazał w piśmie, że podjął studia doktoranckie w trybie dziennym, co uniemożliwia mu podjęcie jakiejkolwiek pracy zarobkowej. Do tego wskazał, że mieszka w wynajętym wraz z partnerką mieszkaniu. Wyjaśnił, iż rodzice co miesiąc przesyłają mu określoną kwotę pieniędzy na jego utrzymanie. Zwrócił się więc z zapytaniem, czy należy to zgłaszać do urzędu jako darowiznę. W odpowiedzi otrzymał stwierdzenie, że takie utrzymanie dziecka na studiach, w tym doktoranckich, nie musi być zgłaszane urzędowi o ile zachodzi przesłanka o niemożliwości utrzymania się samodzielnego przez dziecko. Wówczas ma się do czynienia z wypełnianiem obowiązku alimentacyjnego, który jest określony w art. 128 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Według tych przepisów „obowiązek dostarczania środków utrzymania, a w miarę potrzeby także środków wychowania (obowiązek alimentacyjny) obciąża krewnych w linii prostej oraz rodzeństwo”. Natomiast artykuł 133 paragraf 1 mówi, że rodzice są zobowiązani do świadczeń alimentacyjnych na rzecz dziecka, które nie jest w stanie się samodzielnie utrzymać. Urząd wskazał, że student podejmując studia dzienne doktoranckie nie ma możliwości dodatkowej pracy, co pozwoliłoby mu na samodzielne utrzymanie. Dlatego też pieniądze przesyłane co miesiąc przez rodziców są traktowane jako alimenty na jego rzecz i nie podlegają opodatkowaniu oraz konieczności zgłaszania urzędowi.