Doktorat – czy to się opłaca?
Wielu studentów tuż przed piątym rokiem zastanawia się czy zaczynać już ścieżkę swojej kariery zawodowej korzystając ze zdobytej na uczelni wiedzy, czy może jednak lepiej jest zgłębiać dalej tajniki danej dziedziny i zacząć studia doktoranckie. W ostatnich czasach doktoraty stały się niezwykle popularne, jednak czy są wyznacznikiem elitarności czy ucieczką przed rzeczywistością?
Doktorat kojarzony jest zwykle z pewną dozą elitarności. Oto student chcąc pogłębić zdobytą wiedzę walczy dalej z kolejnymi książkami, artykułami, sympozjami i konferencjami. Czy może jednak jest to przeczekania przez kolejne cztery lata bo rynek pracy jest w danej chwili nieodpowiedni? Pewnie po części i jedna i druga opcja są prawdziwe. Zapewne kwestia dotyczy jakie studia dany student kończy. Po humanistyce często próżno szukać dobrej pracy. Duża część humanistów, albo zaczyna inny kierunek studiów, albo studia doktoranckie właśnie. Szacuje się, że około 15-20% przyszłych doktorantów to osoby z planem, którego konsekwentnie się trzymają. Czemu więc studenci wybierają studia doktoranckie? W głównej mierze jest to wybór dość racjonalny. Doktorant zachowuje ubezpieczenie zdrowotne, zachowuje zniżki studenckie, a czas studiów wlicza się mu do okresu pracy. Doktorant może liczyć na stypendia doktorskie, a jeżeli się na nie załapie to droga nie jest zamknięta. Są jeszcze stypendia programowe, rektorskie, ministerialne, granty oraz stypendia współfinansowane przez Unię Europejską. Czasami jest to niemal powód do zazdrości starszych kolegów, którzy narzekają, iż za ich czasów taki ułatwień nie było.
Jak na to patrzą sami zainteresowani? Otóż, stypendia są, ale nie dla wszystkich, co wiąże się z istnym wyścigiem szczurów. Wyścigiem, który sprawia że nie konkurują ze sobą jako koledzy po fachu, ale walczą o punkty, które przybliżają ich do wymarzonego stypendium. A co to zmienia? Zmienia tyle, że idzie się w ilość, a nie w jakość. Lepiej napisać kilka słabych artykułów niż jeden naprawdę dobry. Obecnie przyjmuje się, ze doktorat to dawna magisterka. Chodzi o to, że kiedyś dużo mnie osób uczęszczało na studia, dzisiaj ponad połowa młodych ludzi chce zdobyć magistra. Poziom jest coraz niższy, a by przykuć uwagę studenta trzeba zażartować, wtrącić anegdotę i nie używać przy tym zbyt wyrafinowanego języka. Prowadzący zajęcia zaczynają powoli sprzedawać wiedzę, a nie nauczać. Dopiero osoby na doktoracie wyrównują pewien poziom. Czy doktorat się opłaci i zwiększy szanse na rynku pracy? Trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Jeżeli ktoś jest bardzo dobry w tym co robi to nawet po filozofii znajdzie pracę w zawodzie i do tego w dobrze płatną, może nie w naszym kraju, ale na pewno poza granicami.