Życie studenta w średniowiecznej Polsce

30 stycznia 2015 o 23:17

studentNajstarszy uniwersytet w Polsce został założony w 1364 roku w Kazimierzu, a ufundował go król Kazimierz III Wielki. W 1400 roku uniwersytet został przeniesiony do Krakowa, odkąd rozpoczyna się jego piękna historia. Dzisiaj nazywany jest Uniwersytetem Jagiellońskim, by nikt nie zapomniał który ród go ufundował.

Kiedy powstawał Uniwersytet w Krakowie nikt nie podejrzewał, w jaki sposób będzie wyglądało życie studentów średniowiecznej Polski. I choć słynna dzisiaj „Jagiellonka” była jednym z pierwszych uniwersytetów na świecie, to w Europie istniały już uniwersytety w Oksfordzie, w Cambridge, w Pradze, w Padwie czy w Modenie. Zachowanie studentów można było zatem przewidywać. Polscy studenci oznaczali jednak kłopoty. Przypisuje się im pijaństwo, kradzieże i rozpustę. Do listy złych uczynków zalicza się także liczne burdy i ksenofobiczne wybryki. Dlaczego tak się działo? Zapewne dlatego, że do Krakowa przybywali młodzi ludzie z różnych stron Polski, a czując wolność, nie potrafili oprzeć się pokusom, jakie zafundowało im piękne i bogate miasto Kraków. Należy jednak zaznaczyć, iż te rozrywki, którym tak chętnie poddawali się studenci, były surowo zakazane oraz tępione.

Od czasów otworzenia uniwersytetu, winiarnie i piwiarnie powstawały jak grzyby po deszczu, czując doskonały interes i wstrzeliwując się w potrzeby rynku. Za co pili i bawili się młodzi ludzie? Oczywiście za pieniądze przeznaczone na utrzymanie i naukę. Zatem jak się nie trudno zorientować, gdy taki młodzieniec

uniwersytet-w-krakowie

Uniwersytet w Krakowie

zostawał bez grosza przy duszy, często kierował się ku hazardowi, by się odegrać. Niestety, szybko „wyspecjalizowani” gracze wyczuli koniunkturę i łatwe źródło dochodów. Student, który najpierw wszystko przebalował (najczęściej przepił), a potem jeszcze narobił sobie długów przegrywając co tylko mógł w karty lub kości, stawał pod ścianą i tak wchodził na groźną ścieżkę przestępczą – zaczynając od kradzieży. Ale kradzież nie była domeną wyłącznie studentów, ale także innych bywalców karczm. Widząc pijanego, nieprzytomnego lub ledwo kontaktującego młodzieńca, znajdowali się tacy, którzy okradali biedaków z wszystkiego, co mieli. Zdarzały się także kradzieże w salach wykładowych (ofiarami były najczęściej książki) i bursach.

Jak się nie trudno domyśleć, młodzi studenci na sumieniu mieli także grzech rozpusty. Biorąc pod uwagę, że w średniowieczu nie było mowy o kształceniu na uniwersytecie kobiet, młodzieńcy szukali ich towarzystwa w innych miejscach. Najczęściej albo próbowali „przemycić” je do internatu, albo sami ukradkiem odwiedzali niewiasty w ich domach.

uniwersytet

Uniwersytet w Krakowie

Młodym żakom zarzucano także organizowanie burd. Ich źródłem były przede wszystkim uprzedzenia narodowościowe oraz różnice wynikające ze statusu społecznego, na który wpływ miała majętność rodziny studenta. Bogata młodzież szydziła z biednej, prowokując ją wyzwiskami i szykanami. Biedni studenci nie pozostawali dłużni i w odpowiedzi przypuszczali odwet używając siły fizycznej. Burdy wybuchały także między narodami – najczęściej między Polakami a Niemcami, Rusinami czy Węgrami.

Jak widać, czasy może się i zmieniły, ucywilizowały się także kontakty międzyludzkie i międzynarodowe, jednak niektóre zachowania, jak pijaństwo czy szybkie wyzbywanie się na przyjemności większości pieniędzy, stworzyły pewne silne stereotypy, które funkcjonują do dziś. Jak widzimy studenta? Jako biednego, ale uśmiechniętego.